Autor - Yeti | |
Czas przygotowania - do 60 minut | |
Możliwe do przygotowania - na parkingu / w trasie | |
Składniki | |
Dwie skrzynie z częściami do Airbusa ( jako blat kuchenny) Kawa, dwie łyżeczki, cukier- jak kto lubi, mleko - jak kto lubi. Jedno opakowanie dowolnego makaronu Pieczarki, tak, żeby patelnia była pełna, gdy jeszcze są surowe Boczek lub kiełbaska, parówki, tak, żeby było je widac w sosie Ogórki kiszone - 3 szt. Sos z torebki, 1 opakowanie. Masło - 1 łyżka, lub olej w podobnej ilości. | |
Sposób przygotowania: | |
Teraz tak: Wstajemy w sobotę około 8. 00, robimy kawę, i z kubkiem w ręku idziemy połazić po parkingu, żeby odparować wczorajsze wieczorne piwko lub wódeczkę. Jednocześnie szukamy pieczarek. Wchodzimy na pakę i na skrzyniach z częściami do Airbusa ustawiamy garkuchnię jak na zdjęciu. Akcję "Parzygnat" możemy uważać za rozpoczętą. Znalezione pieczarki myjemy, kroimy dość gruba i wrzucamy bez soli na patelnię i smażymy, aż odparują wodę. Następnie dodajemy boczek lub kiełbachę, mielonego - kto co lubi, byle drobno posiekane. Smażymy razem. Wiem, że teraz znawcy kuchniu wrzasną "A gdzie cebula?!!!" ale cebuli nie dodajemy, żeby nam sos nie skwasniał. Do usmażonych z boczkiem pieczarek dodajemy dwolony sos z torebki i dusimy wszystko razem, aż ładnie zgęstnieje. Makaron gotujemy normalnie, jaki kto lubi, do miękkości, albo al dente. Ogórka siekamy w plasterki. Ugotowany makaron polewamy obficie sosem z zawartością pieczarek i boczku, ogórka pokrojonego w plasterki układamy obok. Dobra, kończę przepis, bo mam już ślinotok, aż mi się na klawiaturę leje, a makaron jeszcze twardy! ( wyjaśnienie: "Parzygnat" to starowarszawska nazwa kucharza - samouka) Smacznego;) |