Autor - batiar34 | |
Grupa: Porady Starego Kierowcy | |
nie ma opcji PORADY STAREGO ŻEGLARZA, ale taka jest moja profesja. Przypadkowo wpadłem na tą stronę i znowu trafiłem na szereg uproszczeń, nieporozumień w sprawie pasteryzacji, tyndelizacji itd. Błędy mogą kosztować nawet życie poprzez zatrucie jadem kiełbasianym. Żeglarzom uporządkowałem te sprawy w ebooku Szuwarowy kuk i tu wklejam istotny fragment w tej sprawie. Jeśli dokonujemy tego w temperaturze poniżej 100° C to po wystygnięciu potrawy w słoiku, po kilku godzinach, zaczynają się odradzać bakterie, mówiąc prosto. Dlatego w metodzie „na mokro” czyli w garnku z gotującą się wodą proces trzeba powtórzyć przynajmniej raz a najlepiej dwa razy. W sumie trzy razy, za każdym razem odstawiając słoiki aby wystygły, pozwolić na ponowny rozwój niedobitków bakterii i zacząć je zabijać ponownie. Jednokrotne podgrzanie nie zapewnia likwidacji drobnoustrojów a więc jest niebezpieczne. Ten proces nazywa się tyndalizacją (od nazwiska John Tyndall) i polega na trzykrotnej pasteryzacji przeprowadzonej co 24 godziny. Taka procedura zabija wszelkie bakterie i likwiduje niebezpieczeństwo ich „odradzania” się. Chodzi o to, że pierwsza pasteryzacja nie jest w stanie zabić niektórych form, które potrafią rozpocząć proces rozwoju ponow-nie. Druga i trzecia pasteryzacja likwiduje ostatecznie opóźnione bakterie. Proces jednokrotny jest możliwy (tzw. „na sucho”) w piekarniku rozgrzanym do 170 ° C. Podgrzewamy z dołu i z góry. Jak pojawią się bąbelki w słoiku, obniżamy temperaturę do 130 ° C, pastery-zujemy ok. 30 min. Wyłączamy piekarnik i zostawiamy słoiki jeszcze 30 min. wnioski: pasteryzacja jednokrotna - nie wystarcza tyndelizacja jest dość kłopotliwa i często popełnia się bład, gotując szybko drugi i trzeci raz. Potrafa musi ostygnąć aby dać szanse pozostałym balteriom na rozwój i wtedy je zniszczyć... . i potem jeszcze raz to samo. Ktoś napisał, że wystarczy w temp. powyżej 100 stopni C, w szybkowarze. Nie- dopiero powyżej 160 stopni możemy to zrobić raz. |